Ponieważ nasz sklep nie istnieje, ale pasja i chęć bycia zdrowym pozostała w moje krwi, blog o kiełkach będzie dalej żył.
Zapraszam wszystkich czytelników na stronę marekmika.in. W zakładce Zdrowie znajdziesz wpisy z tego bloga oraz wiele nowych, które nie będą już publikowane na tym blogu.
Moja propozycja na kolację. Lekka, zdrowa, smaczna (przynajmniej dla mnie). Jogurt firmy na Z o smaku wiśniowym i kiełki soczewicy brązowej obrane z brązowych skorupek. Obrane kiełki mają lepszy smak, są bardziej słodkie. Obieranie czy też inne sposoby na oddzielenie kiełków od skorupek są czasochłonne, ale moim zdaniem warto. Delektowanie się smakiem rekompensuje czas jaki trzeba poświęcić na przygotowanie kiełków.
Kiełki mają już zielone listki i korzonek, który przy kiełkowaniu w ziemi przekształca się w zasilający roślinę korzeń.
Pięć dni od namoczenia i cztery dni od wysiania. Kiełki soczewicy brązowej są już "dorosłe". Mają małe, zielone listki, kiełki długości około 2 cm, i są pyszne.
Już niedługo będą w kiełkownicy, gdyż krążą wokół nich zainteresowane osoby, pragnące je schrupać.